niedziela, 6 lipca 2014



Nigdy nie sądziłam, że moje serce może skraść ktoś o rok młodszy. A jednak.
On, wysportowany, przystojny, na pewno mądry. Chodzi do szkoły, do której ja chodziłam jeszcze tego czerwca. Chodziłam, ale już nie chodzę....
Wiem tylko jak się nazywa, do której klasy chodzi. Znam z widzenia jego przyjaciół.
Nigdy nie miałam z nimi kontaktu na podstawie rozmowa, czy coś w tym stylu..
Teraz go już pewnie nie zobaczę. Już nigdy.
Wiem, uznacie mnie za dziwną, psychiczną...
Nasz kontakt polegał na czymś innym niż normalnie. Ta historia jest tak paradoksalna.. Nie wiem czy komuś jeszcze by się przydarzyła...
Teraz tęsknię za jego widokiem... Jego słodkim uśmiechem... Jego  mega słodkim głosem...

 Kontaktem wzrokowym... Za tymi wszystkimi sytuacjami, które w ciągu tych 5 miesięcy, od kiedy wydarzyła się ta historia...
 
 

To wszystko jest takie pojebane...
Nie wiem jak ja bez niego przeżyję... Nie wiem jak sobie poradzę...
Nie chcę nikogo innego. Chcę jego. Tylko. Na zawsze.

Czemu to tak boli? Czemu to tak cholernie boli?
I jeszcze on nic nie wie... I pewnie nigdy się nie dowie... Choć może zrozumiał z tego listu...

Jeżeli to czytasz (w co wątpię), to chciałabym Cię przeprosić za to wszystko i powiedzieć po prostu.. Kocham Cię...

 
 
 
~ Vic
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz